Po dłuuuugiej przerwie,
Niedziela, 7 grudnia 2008
· Komentarze(0)
Po dłuuuugiej przerwie, wreszcie zrobiłem parę kilometrów.
Jazda "zimówką" (stary, poczciwy Wheeler). Założyłem błotniki to może pojeżdżę więcej teraz. Meridki szkoda mi na taką zmienną pogodę (a raczej nie chce mi się jej myć :p ).
Z domu wylazłem dopiero 20.30. Sam się dziwie, że mi się chciało. Do tego jeszcze okazało się, że pada mżawka, taka konkretna. Ale jak się już ubrałem i wytargałem rower, to nie wypadało się wracać ;) Z resztą po 3 kilometrach przestała padać. Za to wiatr przeszkadzał trochę. Ogólnie dało się jechać, ale przerwa prawie miesięczna zrobiła swoje...
Trasa: Kosina-Dębina-Białobrzegi-Kosina i mała rundka po wioseczce :)
Jazda "zimówką" (stary, poczciwy Wheeler). Założyłem błotniki to może pojeżdżę więcej teraz. Meridki szkoda mi na taką zmienną pogodę (a raczej nie chce mi się jej myć :p ).
Z domu wylazłem dopiero 20.30. Sam się dziwie, że mi się chciało. Do tego jeszcze okazało się, że pada mżawka, taka konkretna. Ale jak się już ubrałem i wytargałem rower, to nie wypadało się wracać ;) Z resztą po 3 kilometrach przestała padać. Za to wiatr przeszkadzał trochę. Ogólnie dało się jechać, ale przerwa prawie miesięczna zrobiła swoje...
Trasa: Kosina-Dębina-Białobrzegi-Kosina i mała rundka po wioseczce :)