Po długim niejeżdzeniu (praca, wyjazdy, lenistwo) w końcu trochę, już po zachodzie słońca, się przewietrzyłem. Trasa standardowe naokoło. Nawet ciepło z lekkim wmordewindem.
Z Agatą i Marcinem. Agata testowała swoją nową szosę niebieską. Marcin również na szosie. Tylko ja biedny musiałem się męczyć na moim góralu. I było to widać bo w końcu zaczęli mi powoli odjeżdżać :)