Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:211.46 km (w terenie 14.40 km; 6.81%)
Czas w ruchu:09:13
Średnia prędkość:22.94 km/h
Maksymalna prędkość:49.60 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:35.24 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Popołudniowo

Środa, 29 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Standardowa rundka na Łańcut przez Dębinę i Pozdzwierzyniec. Trochę pokręciłem się po mieście. Później powrót przez Wysoką->Soninę->Głuchów->Dębinę->Białobrzegi i do domu. Przyjemnie ciepło, a wiaterek znośny. Ogólnie miło :)

Do/z pracy

Poniedziałek, 27 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Praca
W końcu ruszyłem się rowerem do pracy :)

Wieczorem po lesie :)

Środa, 22 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria Samotnie
Założyłem w końcu opony terenowe. Okazuje się, że na slickach to jednak się fruwa :p A teraz po szosie jadę jak czołgiem, he he.
Tak więc, że na terenówkach to postanowiłem pojechać do lasu. Dokładnie w okolice Korniaktowskich Stawów. A że trochę wiało to tym bardziej las wskazany. Wiadomo ciszej. Wyjechałem dość późno i dojeżdżając do lasu zrobiło się już dość ciemno. W lesie jeszcze bardziej :) Zatem wyszła mi nocna jazda w świetle bocialarki. Całkiem przyjemna rzecz :D
Dodatkowo połowa drogi w terenie przebiegła dosłownie w piaskownicy. Okoliczne tereny są dość mocno piaszczyste. Ciężko było jechać bo koła myszkowały trochę na boki. Na podjazdach mieliło, a na zjazdach rower praktycznie stawał jeżeli się nie pedałowało. Do tego oświetlenie drogi tylko lampką, więc mniej szczegółów widać, czyli zabawa murowana ;)
W okolicach stawów żaby ostro dawały. Można było ogłuchnąć. Dodatkowo w koło sarny wyskakiwały. Ludzi zero (oprócz samochodu widmo, jadącego bez włączonych świateł).
Do domu wróciłem cały w pyle jako po pustynnej burzy :)

Fotki z komórki:

Po piaskownicy do lasu :) © roni77


Kaplica Św. Huberta © roni77

Niedzielne małe co nieco

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria Samotnie
Po powrocie z uczelni pojechałem na krótką przejażdżkę. Tak ogólnie dla odreagowania. Wyjazd około 18.30. Jeszcze w miarę ciepło było, chociaż wiaterek trochę czasami zawiał mocniej. Przez swoją głupotę złapał mnie skurcz w lewą łydkę (oparłem się na palcach lewej nogi siedząc cały czas na siodełku, a potem się tą nogą odepchnąłem i niestety zbyt mocno napiąłem mięsień i skurcz...). Noga trochę boli. Co zrobić...
No i dalej na slickach jeżdżę. Jakoś nie mogę się zebrać żeby je zdjąć, ale chyba się pora z nimi rozstać.
Trasa: Kosina-Dębina-Głuchów-Łańcut-Wysoka-Sonina-Głuchów-Dębina-Kosina.

Poświątecznie :)

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(5)
Kategoria Samotnie
Mała poświąteczna wycieczka. Trochę ciężko było bo: wmordewind; człowiek ociężały po smakołykach świątecznych; mało jazd na rowerze; trasa w drugiej części obfitowała w podjazdy. Uff, ale jakoś dałem radę, chociaż czasami trochę prądu brakowało ;)
Trasa: Kosina-Białobrzegi-Świętoniowa-Gniewczyna-Gorliczyna-Przeworsk-Studzian-Dębów-Białoboki-Gać-Markowa-Sonina-Głuchów-Dębina-Kosina.
Trasa w zapisie z GPS'a trochę niepełna, bo okazało się już w domu, że bateria padła :/

I parę fotek (z komórki niestety):

Podjaz z Dębowa © roni77


Pola przed Białobokami © roni77

Poniedziałek

Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria Samotnie
Taka krótka popołudniowo-wieczorna przejażdżka. Poprzedni tydzień stracony przez choróbsko, które mnie dopadło. A na weekendzie szkoła :( Trzeba więc trochę nadrobić bo pogoda wyjątkowo temu sprzyja.
Na kołach w dalszym ciągu założone slicki, więc wyjazd po szosie. No może tylko taki krótki przerywnik półtorakilometrowy na odcinek polnej drogi od kładki na Wisłoku. Przejechany w ślimaczym tempie ze względu na opony. Było trochę piaskowo. No i nie chciałem przez przypadek złapać kapcia (kawałek asfaltu na Świętoniowej też w fatalnym stanie).
Zdjęcia kładki (trochę sfatygowana już):

Kładka nad Wisłokiem - Świętoniowa © roni77


Kładka cd. © roni77


W powrotnej drodze natknąłem się na dość fatalnie wyglądający wypadek (na skrzyżowaniu Żołynia-Dąbrówki-Korniaktów. Dwa auta leżące po za jezdnią, na poboczu. W dodatku oba w dość zmasakrowanym stanie. W około policja, straż. Ogólnie nie za ciekawie (dla uczestników wypadku) to wyglądało. Chyba ktoś wymusił pierwszeństwo i tak to się skończyło. A skrzyżowanie wydawałoby się spokojne...
Link do zdjęć z wypadku:
Zdjęcia z wypadku