Nocne kręcenie po okolicy.
Czwartek, 13 listopada 2008
· Komentarze(2)
Kategoria Samotnie
Nocne kręcenie po okolicy. Było całkiem ciepło i wiatru prawie zero.
Traska: Kosina-Dębina-Wola Dalsza-Dąbrówki-Smolarzyny-Korniaktów Płn.-Budy Łańcuckie-Laszczyny-Gniewczyna-Świętoniowa-Korniaktów Płd.-Białobrzegi-Kosina.
Chrzest bojowy przeszły: rękawiczki jesienno-zimowe Polednik AEROTEX Race, czapka pod kask Accent membrana oraz spodnie ocieplane z membraną (tak naprawdę to spodnie te, to biegówki).
Rękawiczki spełniły swoje zadanie: jest w nich ciepło ale nie gorąco, dobrze odprowadzają pot, dłonie nie są spocone czy mokre od potu, pęd powietrza nie przenika rękawiczek, są wygodne. Czapka też jest świetna a w spodniach ciepło było i nie przewiewał wiatr (na nie jeszcze miałem ubrane lycrowe spodenki z pieluchą).
A i po drodze o mało nie zgubiłem licznika. Oparłem się o niego i wyskoczył z podstawki. Szybko hamowałem bo leżał na środku drogi a z tyłu nadjeżdżał samochód. Była by z niego plama :)
Traska: Kosina-Dębina-Wola Dalsza-Dąbrówki-Smolarzyny-Korniaktów Płn.-Budy Łańcuckie-Laszczyny-Gniewczyna-Świętoniowa-Korniaktów Płd.-Białobrzegi-Kosina.
Chrzest bojowy przeszły: rękawiczki jesienno-zimowe Polednik AEROTEX Race, czapka pod kask Accent membrana oraz spodnie ocieplane z membraną (tak naprawdę to spodnie te, to biegówki).
Rękawiczki spełniły swoje zadanie: jest w nich ciepło ale nie gorąco, dobrze odprowadzają pot, dłonie nie są spocone czy mokre od potu, pęd powietrza nie przenika rękawiczek, są wygodne. Czapka też jest świetna a w spodniach ciepło było i nie przewiewał wiatr (na nie jeszcze miałem ubrane lycrowe spodenki z pieluchą).
A i po drodze o mało nie zgubiłem licznika. Oparłem się o niego i wyskoczył z podstawki. Szybko hamowałem bo leżał na środku drogi a z tyłu nadjeżdżał samochód. Była by z niego plama :)