Wreszcie parę km
Piątek, 27 marca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Wreszcie na rowerze. Po ponad miesiącu. I trochę to było czuć w nogach. Ogólnie nie było jednak źle.
Trochę walki z nieźle wiejącym wiatrem. Ale za to w miarę ciepło. No i sucho (przynajmniej na szosie).
Dziś też chrzest bojowych nowych oponek - IRC Smoothie 1.25 kevlar, czyli więc slicki pełną gębą.
Co by tu powiedzieć? - na szosę super sprawa. Świetnie się jedzie, jak na kolarce prawie.
No i nowe hample założone, ale muszę się jeszcze pobawić z ustawieniami zacisków.
A cel wyprawy - Łańcut, poczta. Przez Dębinę i Głuchów.
Trochę walki z nieźle wiejącym wiatrem. Ale za to w miarę ciepło. No i sucho (przynajmniej na szosie).
Dziś też chrzest bojowych nowych oponek - IRC Smoothie 1.25 kevlar, czyli więc slicki pełną gębą.
Co by tu powiedzieć? - na szosę super sprawa. Świetnie się jedzie, jak na kolarce prawie.
No i nowe hample założone, ale muszę się jeszcze pobawić z ustawieniami zacisków.
A cel wyprawy - Łańcut, poczta. Przez Dębinę i Głuchów.