Mała poświąteczna wycieczka. Trochę ciężko było bo: wmordewind; człowiek ociężały po smakołykach świątecznych; mało jazd na rowerze; trasa w drugiej części obfitowała w podjazdy. Uff, ale jakoś dałem radę, chociaż czasami trochę prądu brakowało ;) Trasa: Kosina-Białobrzegi-Świętoniowa-Gniewczyna-Gorliczyna-Przeworsk-Studzian-Dębów-Białoboki-Gać-Markowa-Sonina-Głuchów-Dębina-Kosina. Trasa w zapisie z GPS'a trochę niepełna, bo okazało się już w domu, że bateria padła :/
Hmm, będę kombinował a nuż pojadę. Muszę zobaczyć jak z urlopem w pracy i czy nic mi nie wypadnie na tym długim weekendzie. A ciekawe czy te sakwy jeszcze w Tesco są? ;p he he
Ochotę to może bym i miał, tylko nie mam ani bagażnika, ani sakw :/ A rower nie ma nawet otworów do przykręcenia bagażnika. Trzeba by kombinować z bagażnikiem jakoś lub zostaje tylko taki na sztyce...